Znamy skład Polaków! Nie będzie wielkiego debiutu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Igor Milicić
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Igor Milicić
zdjęcie autora artykułu

Igor Milicić wybrał meczową dwunastkę. Reprezentacja Polski koszykarzy w czwartek w Sosnowcu rozegra mecz prekwalifikacji do EuroBasketu 2025. Naszymi rywalami będą Austriacy.

W tym artykule dowiesz się o:

Na zgrupowaniu, które rozpoczęło się w poniedziałek pojawiła się czternastka zawodników. Igor Milicić musiał zatem dwóch z nich "skreślić" do meczowej dwunastki.

W czwartek przeciwko Austriakom nie zobaczymy m.in. Michała Kolendy, który w niedzielę cieszył się z wygranej w Suzuki Pucharze Polski razem z Treflem Sopot.

Drugim nieobecnym będzie Szymon Nowicki. 17-letnia nadzieja polskiej koszykówki będzie musiała zatem poczekać na swój debiut w dorosłej reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

Takie wybory sprawiły, że z pierwszego meczu w dorosłej reprezentacji cieszyć będzie mógł się Przemysław Żołnierewicz. Ten rozgrywa bardzo dobry sezon w Enea Zastalu BC Zielona Góra (śr. 15,5 punktu, 3,9 asysty i 3,6 zbiórki na mecz) i zapracował sobie na szansę.

W meczowej "dwunastce" znalazł się również aktualny... dyrektor sportowy, czyli Łukasz Koszarek. Inaczej być jednak nie mogło. Doświadczony rozgrywający będzie miał swoje oficjalne pożegnanie z kadrą, w której rozegrał do tej zaliczył 210 występów.

Skład reprezentacji Polski:

Rozgrywający: Łukasz Koszarek, Andrzej Pluta, Jakub Schenk Rzucający: Jakub Garbacz, Michał Michalak Niscy skrzydłowi: Jakub Nizioł, Michał Sokołowski, Przemysław Żołnierewicz Silni skrzydłowi: Aleksander Dziewa, Jarosław Zyskowski Środkowi: Aleksander Balcerowski, Dominik Olejniczak

Mecz Polska - Austria / czwartek 23 lutego, godz. 18:00

Tekstowa relacja "na żywo" z czwartkowego meczu na WP SportoweFakty -->> TUTAJ.

Zobacz także: "Nie wzięli mnie znad jeziora". To będzie jego pożegnanie z kadrą "Spali po dwie godziny!". Tak wygrali trzy mecze... w trzy dni

Źródło artykułu: WP SportoweFakty