Natalia Kaczmarek nie zawiodła w Chorzowie. Świetny wynik młodego Polaka

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe /  / Na zdjęciu: Natalia Kaczmarek
Materiały prasowe / / Na zdjęciu: Natalia Kaczmarek
zdjęcie autora artykułu

Natalia Kaczmarek wygrała bieg na 400 metrów podczas Memoriału Janusza Kusocińskiego w Chorzowie. Wydarzeniem dnia był jednak rezultat Filipa Raka na 1500 metrów, który pobił rekord Polski do lat 23.

W tym artykule dowiesz się o:

Natalia Kaczmarek nie zawiodła oczekiwań kibiców zgromadzonych na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Nasza gwiazda okazała się najlepsza w finale biegu na 400 metrów.

Druga najlepsza z naszych reprezentantek, Marika Popowicz-Drapała, była czwarta z wynikiem 52,32 s.

- Trochę się dziś zmęczyłam. Stać mnie na lepszy czas niż dziś, ale warunki nie pozwoliły na osiąganie wartościowych rezultatów. Mam natomiast lekkość biegania i na mistrzostwach Europy w Rzymie chciałabym pobiec w granicach 49.50 – powiedziała Kaczmarek, cytowana przez PZLA.

Drugie miejsce w konkursie rzutu młotem zajął Paweł Fajdek. Nasz pięciokrotny mistrz globu uzyskał najlepszy wynik w sezonie - 77,23 m - i przegrał jedynie z liderem światowych list Ethanem Katzbergiem z Kanady (79,12).

Spokojnie w sezon weszła Anita Włodarczyk. Trzykrotna mistrzyni olimpijska, tak jak zapowiadała, chce się rozkręcać z każdym kolejnym występem. W Chorzowie była trzecia z rezultatem 71,16 m.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

Na wielkie brawa zasłużył Filip Rak. 21-latek okazał się najlepszy w biegu na 1500 metrów ze znakomitym rekordem życiowym 3:33,74 s. To nowy rekord Polski U-21 i kwalifikacja na mistrzostwa Europy w Rzymie.

Trzeba wyróżnić także dobry występ Roberta Sobery w konkursie skoku o tyczce. Zaliczenie 5,72 m pozwoliło mu wygrać mityng, ex-aequo z Emmanuelem Karalisem. Paweł Wojciechowski był szósty (5,22 m).

Cenne zwycięstwo odniósł w Chorzowie Oliwer Wdowik. Polski szybkobiegacz triumfował w sprincie na 100 metrów z czasem 10.23. To wyrównany dziesiąty wynik w polskich tabelach historycznych i dobry prognostyk przed kolejnymi startami, także sztafetowymi.

- Jeśli chodzi o wyniki indywidualne to wskazywały one formę zwyżkową. Nigdy nie biegałem tak szybko. Cieszy ta wygrana. Wizualizowałem sobie ten bieg dokładnie w taki sposób w jaki się odbył - mówił Wdowik.

Najlepsza w konkursie skoku wzwyż była Maria Żodzik. Nasza zawodniczka w drugiej próbie zaliczyła 1.90 i bez powodzenia atakowała 1.92. Dużo emocji przyniosła rywalizacja tyczkarzy. Grek Karalis oraz Polak Sobera solidarnie zaliczyli 5.72 i rezygnując z przysługującej im dogrywki wspólnie cieszyli się z wygranej. Dla walczącego o kwalifikację olimpijską Sobery pierwsze miejsce to także wartościowy dorobek punktowy w rankingu World Athletics.

W nieco chaotycznie wyglądającym biegu na 110 metrów przez płotki Damian Czykier wygrał z czasem 13.56, a trzeci był Jakub Szymański – Polaka zwycięstwa pozbawił błąd w końcówce rywalizacji.

- W tak dziwnym biegu jeszcze nie brałem udziału. Starter nas przytrzymał, wybiło to z rytmu - mówił po biegu Czykier.

Drugie lokaty w sprintach na 200 metrów wywalczyli Albert Komański (20.59) oraz Krystsina Tsimanouskaya (22.95).

Z dobrej strony zaprezentowała się też oszczepniczka Maria Andrejczyk - w najdalszym rzucie uzyskała 62.20 i przegrała jedynie z reprezentantką Łotwy Sietiną.

- Jestem zadowolona z 62 metrów, ale nie jestem z techniki. Ta wygląda fatalnie. Kocham ten stadion, kibiców. Na ten moment cieszy mnie ten start, ale jeszcze dużo pracy przede mną - przyznawała Andrejczyk.

Druga w pchnięciu kulą kobiet była Klaudia Kardasz, która wynikiem 18.05 wypełniła na Stadionie Śląskim minimum na mistrzostwa Europy w Rzymie. Nieźle spisali się polscy kulomioci. Konrad Bukowiecki pchnął 20.44 i zdobył cenne punkty w rankingu olimpijskim. Trzeci był Michał Haratyk z 20.26, a konkurencję wygrał Brytyjczyk Scott Lincoln (20.75).

– Patrząc na to co się działo ze mną przez ostatnie kilkanaście miesięcy to jestem z tego wyniku zadowolony. Im więcej treningów i zawodów zdołam zrobić, to te odległości powinny pojawiać się coraz dalsze. Mam nadzieję, że to jest dopiero początek – zapewnił podczas 70. ORLEN Memoriału Kusocińskiego Konrad Bukowiecki.

Memoriał Janusza Kusocińskiego to jeden z najstarszych nieprzerwanie rozgrywanych mityngów lekkoatletycznych na świecie. Pierwsza edycja zawodów odbyła się w 1954 roku w Warszawie, a jedną z inicjatorek ich zorganizowania była brązowa medalistka olimpijska z Berlina oszczepniczka Maria Kwaśniewska. Przez siedem dekad na mityngu pobito dziesiątki rekordów świata, Europy oraz Polski, a na starcie pojawiali się zawsze największe gwiazdy lekkoatletyki.

Patron mityngu – Janusz Kusociński – to mistrz olimpijski z 1932 roku w biegu na 10 000 metrów. Był jednym z największych sportowców przedwojennej Polski. Jako patriota włączył się w obronę kraju we wrześniu 1939 roku. Więzień Pawiaka, w 1940 roku został zamordowany przez hitlerowców w Palmirach pod Warszawą.

WP SportoweFakty/PZLA

Źródło artykułu: WP SportoweFakty