Z najniższej krajowej pensji nie kupisz. Tylko zobacz, co założył Lewandowski
Robert Lewandowski został w poniedziałek bohaterem FC Barcelony, dając jej zwycięstwo 4:2 nad Valencią CF. Reprezentant Polski skradł show nie tylko na murawie, ale już w momencie pojawienia się na stadionie.
Pierwsza połowa nie zakończyła się co prawda po myśli zawodników Xaviego, którzy przegrywali 1:2. W drugiej części włączyli oni jednak wyższy bieg i odmienili losy meczu. Wszystko za sprawą trzech trafień reprezentanta Polski.
Lewandowski pierwszą bramkę strzelił już w 49. minucie, doprowadzając do remisu. Zwycięstwo zapewnił z kolei w ostatnich fragmentach. Najpierw trafił w 82. minucie, a w doliczonym czasie popisał się świetnym trafieniem z rzutu wolnego. Po tym strzale na trybunach i w całym zespole wybuchła radość z triumfu 4:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyćPolak skompletował tym samym pierwszego hat-tricka w barwach Barcelony w rozgrywkach ligowych. Okazuje się, że show skradł jeszcze przed wejściem na murawę. Lewandowski na swoim instastories zamieścił zdjęcie z momentu, w którym pojawił się na stadionie. Uwagę po raz kolejny przykuł jeden z elementów stroju zawodnika.
Na pierwszy rzut oka można było ocenić, że 35-latek niczym się nie wyróżnia. Szara bluza, czarne spodnie z prostą nogawką i białe buty. Pierwszy z wymienionych elementów nie był taki zwyczajny. Na bluzie można było dostrzec nazwę amerykańskiej marki odzieżowej Supreme. Okazuje się, że jej cena wynosi aż 840 euro, czyli ponad 3,6 tys. złotych. Jej wartość jest więc większa niż najniższa krajowa w Polsce (3,2 tys. złotych).
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)