Jedna z najbardziej utytułowanych siatkarek Tauron Ligi kończy karierę. "Odchodzę na emeryturę spełniona"
Sobotni, drugi mecz o piąte miejsce w Tauron Lidze, pomiędzy ŁKS-em Commercecon Łodź a MOYA Radomką Radom, będzie ostatnim spotkaniem Krystyny Strasz w karierze. Libero rozegra swój "ostatni taniec" w miejscu, w którym święciła wielkie triumfy.
Kończy karierę spełniona
- Dla mnie był to mecz wyjątkowy, ponieważ po pierwsze byłam na boisku, a po drugie był to ostatni mecz dla mnie w Radomiu. Szkoda, że zakończony porażką. Nie zmienia to jednak faktu, że to ostatnich parę dni mojej kariery siatkarskiej - przyznała doświadczona libero, która święciła wielkie triumfy na polskich boiskach.
- Ostatnio nawet "wujek Google" musiał podpowiedzieć mi moje osiągnięcia, musiałam to sprawdzić - stwierdziła z uśmiechem. - Cieszę się, że zdobyłam medal z każdego kruszcu, wygrałam Puchar Polski, Superpuchar Polski. Myślę, że mogę odejść na emeryturę spełniona, ponieważ mam za sobą masę wspomnień, mnóstwo przyjaciół w fantastycznych miejscach. Czas odejść i zostawić miejsce dla młodych, ambitnych, kolejnych dziewczyn - podkreśliła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie takW Radomiu bez medali, ale jest jeszcze o co grać
Do Radomki Strasz dołączyła w poprzednim sezonie. - Niestety, nie udało się tutaj walczyć o medale, więc można powiedzieć, że to jest pewnego rodzaju odmiana dla mnie. Myślę, że bardzo dobrze będę wspominała to miejsce, tę halę, ludzi stąd. Życzę Radomce, by w przyszłym sezonie była w play-offach, grała o "czwórkę" i walczyła o medale - zaznaczyła 36-letnia siatkarka.
Radomska drużyna przegrała pierwszy mecz o piąte miejsce, ale nie wszystko jest jeszcze dla niej stracone. Wystarczy wygrać w sobotni wieczór na wyjeździe (początek spotkania o godz. 20:30) i zwyciężyć w "złotym secie". Tym bardziej, że jest o co grać, gdyż piąta lokata może dać grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. - Tak się na to nastawiamy, jak to się mówi: "dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą". Nie składamy broni, naostrzymy ją troszeczkę i będziemy walczyć w Łodzi - zapowiedziała Strasz.
Brak ŁKS-u w "czwórce" jest dla niej zaskoczeniem
Ostatnie spotkanie w swojej karierze libero rozegra w Łodzi, gdzie święciła największe triumfy w karierze, zdobywając m.in. mistrzostwo Polski oraz srebrny i brązowy medal. - Na pewno ma to znaczenie, ale mimo wszystko kibicowałam ŁKS-owi, aby grał o medale. Niestety, wyszło jak wyszło. Jest to symboliczna rywalizacja i sam fakt, że skończę karierę w hali ŁKS-u, daje mi radość. Szkoda jednak, że ta drużyna nie gra o medale - zaznaczyła siatkarka.
Brak łodzianek w czołowej "czwórce" Tauron Ligi jest ogromnym zaskoczeniem, ponieważ rok temu zdobyły one przecież pierwsze miejsce. Czy Strasz przewidywała tak niepomyślny scenariusz dla ŁKS-u? - Przed rozpoczęciem sezonu na pewno nie, w trakcie może tak, zwłaszcza, gdy było widać problemy, z jakimi borykał się zespół. Przed początkiem rozgrywek na pewno w życiu bym nie powiedziała, że ŁKS-u nie będzie w "czwórce". Ta rywalizacja z Budowlanymi była też bardzo mocno zacięta, ŁKS stracił bardzo dużo sił po drodze. Widzę jeszcze dla nas szanse w sobotnim meczu, bo ŁKS jest drużyną "do ugryzienia" i mam nadzieję, że to zrobimy - zakończyła.
Czytaj także:
>> Bezkompromisowa wygrana na początek finału Tauron Ligi
>> Grbić go odrzucił. Jasna reakcja mistrza świata
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.