"To jest szokujące". Ekspert diagnozuje problemy Hurkacza

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
zdjęcie autora artykułu

Hubert Hurkacz w tym sezonie poza jednym wygranym turniejem nie zachwyca. Niewiele zmienia się na mączce, gdzie Polak przegrywa z niżej notowanymi rywalami. Karol Stopa tłumaczy w rozmowie z nami, w czym tkwi największy problem 26-latka.

W tym artykule dowiesz się o:

Zapewne nie tak wyobrażał sobie Hubert Hurkacz pierwsze miesiące sezonu 2023. Najlepszy polski tenisista wygrał turniej ATP 250 w Marsylii, ale poza tym nie osiągnął wartościowego wyniku. Często ma kłopoty z tenisistami, których w teorii powinien pokonać łatwo. Po przejściu na nawierzchnię ziemną, Polak przegrał połowę swoich spotkań (bilans 3-3). W grze Hurkacza wciąż widzimy jeden, bardzo poważny problem.

- U Huberta nie ma powtarzalnego, mocnego forhendu. To jest najbardziej brakujące ogniwo - mówi nam Karol Stopa, wieloletni komentator tenisa, obecnie związany z Eurosportem.

- To zdumiewająca sprawa. Mówimy przecież o facecie, który ma prawie dwa metry wzrostu, potężny serwis, świetny bekhend, do tego bardzo dobrze porusza się po korcie. Wcześniej uzyskiwał już satysfakcjonujące rezultaty. On całą karierę juniorską grał bardzo pasywnym forhendem i to mu zostało. Niestety w tym roku Hubert często włącza "tryb odpoczynkowy" z forhendu. Popełnia wiele błędów w tym aspekcie gry. Jest to szokujące - ocenia Stopa.

Nasz rozmówca nie ukrywa zdumienia postawą najlepszego polskiego tenisisty. Jego problem jest dość rzadkim zjawiskiem.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

- Przecież zazwyczaj tenisiści nie mają problemów z forhendem. Kłopoty pojawiają się przy bekhendzie, woleju, chwilami przy serwisie, a Hubert większość tych rzeczy ma. Polak pokazywał nieraz, że potrafi być agresywny i to również z forhendu, ale później pojawiają się stare nawyki, wraca do pasywności i rywale to po prostu wykorzystują. Jego sztab pracuje z nim już dość długo i dziwię się, że nie wybił Hubertowi z głowy takiej gry - podkreśla Stopa.

W 2021 roku Hurkacz awansował do turnieju ATP Finals, co potwierdzało, że rozegrał bardzo dobry sezon. Z kolei w ubiegłym roku Polak nie wszedł do imprezy kończącej rozgrywki, lecz wygrał aż 41 spotkań. Od tamtego czasu nie ma jednak zbyt wielkiego postępu, a widać to szczególnie w meczach z niżej notowanymi przeciwnikami. Polak ma kłopot, by wygrywać spotkania w dwóch setach. Rzadko też przełamuje swoich rywali.

- Szklanka jest do połowy pełna. Hubert w przeszłości pokazał, że potrafi ogrywać wielu znakomitych przeciwników. Wszedł do czołowej dziesiątki rankingu, dotarł do półfinału Wimbledonu, pokonując po drodze Federera. Problem w tym, że teraz nie może do tego nawiązać, nie pnie się w górę ze swoim poziomem. To jest raczej cofanie się. Te wszystkie męczące spotkania z dużo niżej notowanymi rywalami pokazują, że nie będzie w stanie na dłużej zagościć w czołówce - mówi Stopa.

- Większość rówieśników Huberta pracuje na to, by coś zmienić, polepszyć swoją grę. Trudno mi powiedzieć, czy Hubert robi wystarczająco dużo, by poprawić dyspozycję, natomiast mam wrażenie, że nasz tenisista trochę zadowolił się tym, co jest. Na gruncie sportowym coś nie gra. Wystarczy spojrzeć na zestawienia faworytów przed turniejami wielkoszlemowymi. Tam Polak nie jest wymieniany nawet w szerokim gronie potencjalnych kandydatów do zwycięstwa - dodaje Stopa.

Okres gry na mączce trwa w najlepsze, a punktem kulminacyjnym będzie oczywiście wielkoszlemowy Roland Garros w Paryżu, gdzie w ubiegłym roku Hurkacz dotarł do IV rundy, przegrywając tam z Casperem Ruudem.

Być może prawdziwą weryfikacją poziomu Polaka będą występy na kortach trawiastych. Zazwyczaj Hurkacz czuje się na nich bardzo dobrze, lecz w poprzednich latach notował zarówno perfekcyjne występy, jak i te mocno rozczarowujące.

- Na trawie piłka dolatuje do tenisisty, można nawet powiedzieć, że się ślizga. Styl, który prezentuje Hubert, sprawia, że na takich kortach łatwiej mu się gra. Do tego potrafi potężnie zaserwować i zagrać przy siatce, więc na pewno dobrze się tam czuje. Przeszłość pokazała jednak, że w przypadku Polaka nie można być niczego pewnym. W ubiegłym roku wygrał turniej w Halle w świetnym stylu, po czym odpadł w I rundzie Wimbledonu - kończy Stopa.

Nie pozostaje nam nic innego, jak trzymać kciuki za najlepszego polskiego tenisistę, tak by wrócił na swój optymalny poziom. Jak na razie słabsze występy sprawiają, że Hurkacz nie ma miejsca w czołowej dziesiątce rankingu ATP. Obecnie zajmuje w nim 15. lokatę.

Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także: Sensacje w Madrycie. Gwiazdy z Moskwy za burtą

Źródło artykułu: WP SportoweFakty