Żużel. Batalia na szczycie ligi w Rybniku. Nie sposób wskazać w niej faworyta

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek
zdjęcie autora artykułu

Spoglądając na dotychczasowe wyniki i w efekcie tabelę Metalkas 2. Ekstraligi, nie można nie zacierać rąk na to, co może wydarzyć się w niedzielę w Rybniku. A tam niepokonany Innpro ROW zmierzy się z niepokonanymi Cellfast Wilkami Krosno.

Piorunująco rozpoczął się ten sezon ligowy dla drużyn z Rybnika i Krosna. W pierwszych czterech kolejkach odniosły komplet zwycięstw, dowodząc, że ich potencjał kadrowy nie przez przypadek był przez całą zimę oceniany wysoko. Wciąż jest jeszcze zbyt wcześnie, by twierdzić, że to w tej dwójce należy upatrywać finalistów w rundzie play-off, ale Innpro ROW Rybnik i Cellfast Wilki Krosno tak jeżdżąc, powinny znaleźć się przynajmniej w czołowej czwórce Metalkas 2. Ekstraligi.

W niedzielę nadejdzie moment bezpośredniego starcia, którego stawką jest podtrzymanie passy, pozycja lidera tabeli czy też zbudowanie fundamentów pod wygranie dwumeczu, co w dłuższej perspektywie może mieć znaczenie przy rozdaniu kart w fazie zasadniczej.

Co istotne, poza Kacprem Tkoczem w szeregach miejscowych, nikt nie narzeka na dolegliwości zdrowotne. Tym bardziej więc faworyta wskazać nie sposób. Postronni kibice nie mogą na to narzekać, bo taki stan dodaje odpowiedniego smaczku zbliżającej się rywalizacji przy Gliwickiej.

Do tej pory rybniczanie pewnie spisywali się na swoim torze, rozprawiając się na nim z przeciwnikami z Ostrowa (51:39) i Rzeszowa (49:40). Natomiast krośnianie na wyjazdach pokazali lwi pazur w Gdańsku (47:43), a przede wszystkim w derbach Podkarpacia, gdzie wysoko pokonali ligowego beniaminka (51:39). Trzeba jednak stwierdzić wprost, że to teraz jednych i drugich czeka najpoważniejsza wyzwanie w 2024 roku.

ROW w dotychczasowych występach pokazywał, że drużyna potrafi się uzupełniać i nawzajem nadrabiać pojedyncze słabsze występy. Gdy słabiej spisywał się Norick Bloedorn, na wysokości stawali pozostali. Gdy gorszy czas miał ktoś inny, to wtedy młody Niemiec przywoził do mety cenne punkty i "Rekiny" utrzymywały się na zwycięskiej ścieżce.    ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Zmarzlika o torach w Grand Prix

Podobnie jednak można rzec o Wilkach. Słabsze chwile mieli nawet Vaclav Milik czy Jonas Seifert-Salk, lecz wtedy reszta drużyny popisywała się skutecznością, dzięki czemu na koniec wynik się dla krośnian zgadzał i można było inkasować kolejne "oczka" do tabeli. Wszystko to jest istotne w kontekście niedzielnego meczu, w którym nie można wykluczyć, że decydować będą pojedyncze punkty. Także te zdobywane przez młodzieżowców.

Wilki mogły dotąd liczyć na odpowiednie wsparcie juniorów w każdym meczu. W ROW-ie zwyżkę lepszej dyspozycji zaanonsował w starciu ze Stalą wychowanek, Paweł Trześniewski, za to poniżej oczekiwań spisywał się na razie Maksym Borowiak. - Spokojnie i bez paniki. On odpali w odpowiednim momencie - mówił niedawno prezes Krzysztof Mrozek, który dotąd z większym spokojem i zadowoleniem mógł obserwować poczynania swoich zawodników.

Awizowane składy:

Innpro ROW Rybnik 9. Rohan Tungate 10. Brady Kurtz 11. Jakub Jamróg 12. Norick Bloedorn 13. Grzegorz Walasek 14. Kamil Winkler 15. Paweł Trześniewski

Cellfast Wilki Krosno 1. Norbert Krakowiak 2. Jonas Seifert-Salk 3. Vaclav Milik 4. Patryk Wojdyło 5. Dimitri Berge 6. Piotr Świercz 7. Szymon Bańdur

Początek meczu: godz. 14:00 Sędzia: Artur Kuśmierz Komisarz toru: Tomasz Walczak

Prognoza na niedzielę (za: pogoda.wp.pl): Temperatura: 23°C Deszcz: 0.0 mm Wiatr: 8 km/h

CZYTAJ WIĘCEJ: Douglas objawieniem Metalkas 2. Ekstraligi. W tym tkwi sekret jego wyników W Bydgoszczy znajdą następcę Przyjemskiego? "Widać talent i predyspozycje"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty