Żużel. ROW rozszarpał Wilki w starciu na szczycie. Przyjezdni z Krosna bezzębni

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: zawodnicy Innpro ROW-u Rybnik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: zawodnicy Innpro ROW-u Rybnik
zdjęcie autora artykułu

Innpro ROW Rybnik pozostaje niepokonany w tegorocznej Metalkas 2. Ekstralidze. W hicie 5. kolejki na tym szczeblu wysoko wygrał u siebie z Cellfast Wilkami Krosno - 56:34. Gościom po upadku w drugiej serii wypadł ze składu Dimitri Berge.

Spotkanie dwóch kompletnych dotąd drużyn Metalkas 2. Ekstraligi zapowiadało się na niezwykle ciekawe, patrząc nie tylko na same tegoroczne wyniki, ale też ich zbliżony potencjał kadrowy. Tymczasem mnóstwu kibicom, którzy zdecydowali się przybyć w słoneczne niedzielne popołudnie na stadion przy Gliwickiej, mogły z początku przypominać się obrazki sprzed trzech lat, kiedy gospodarze rozgromili ówczesnego beniaminka tego szczebla z Krosna aż 63:27.

W pierwszej serii ROW punktował Wilki niczym Ołeksandr Usyk Tysona Fury'ego w dziewiątej rundzie nocnej walki w Rijadzie. Wynik 18:6 po czterech biegach mówił wszystko. Widać było, że "Rekinom" pomógł sobotni trening generalny. Krośnianie byli za to pogubieni, wolni i nie mogli niczym sensownym odpowiedzieć, może z wyjątkiem tego, kiedy dysponującą niemałą szybkością Dimitri Berge wykorzystał na dystansie błąd Noricka Bloedorna.

Francuz był zresztą jedynym skutecznym jeźdźcem przyjezdnych z Podkarpacia. Niestety, w wyścigu siódmym w wyniku zderzenia z nierozważnie atakującym go Bradym Kurtzem zanotował groźny upadek, po którym opuścił tor w karetce. Lider Wilków był niezdolny do dalszej jazdy i choć strata do ROW-u została delikatnie zmniejszona (16:26), to po utracie Berge kwestia odrobienia całej jawiła się już jako "mission impossible".

Mimo trudnego położenia nie można było jednak odmówić krośnianom ambitnej postawy. W ósmym biegu Patryk Wojdyło jako pierwszy pokonał nieuchwytnego w dwóch pierwszych występach Grzegorza Walaska. Nieźle szybkościowo wyglądał Norbert Krakowiak, ale pomimo tego, że w dziewiątej gonitwie długo prowadził po świetnym starcie i rozegraniu pierwszego łuku, dał się wyprzedzić Kurtzowi oraz Rohanowi Tungate'owi.

Zawodnicy Wilków jechali jednak mocno nierówno. Wspomniany Wojdyło potrafił indywidualnie wygrać, a po chwili dojechać do mety na końcu stawki. W środkowej części zmagań zero bez większej szansy na minięcie rywala wpadło także na konto Krakowiaka. Niewyraźnie jeździli też Vaclav Milik i Jonas Seifert-Salk. Duńczyk wprawdzie został pierwszym pogromcą świetnie dysponowanego Jakuba Jamroga w biegu dwunastym, ale przyszedł za moment trzynasty i razem z niemrawym Czechem nie mieli szans w konfrontacji z duetem Walasek - Kurtz.    ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Zmarzlika o torach w Grand Prix

ROW był zespołem kompletnym. Kilka cennych "oczek" do jego dorobku dorzuciła również formacja juniorska. Cztery "jedynki" zebrał Bloedorn, ale za każdym razem przywoził za swoimi plecami jednego przeciwnika i z każdym seniora. Za to kwartet Tungate - Kurtz - Jamróg - Walasek zainkasował dwucyfrowe zdobycze i jeszcze przy tym pokazał dobre ściganie. Głównie Australijczycy, choć, oczywiście, wyjątkiem była w tym nieostrożna jazda Kurtza we wspomnianym pechowym biegu z Berge.

Z kolei Wilki bezzębne były tak przed kontuzją Francuza, jak i po tym, jak już go w składzie brakowało. Miały one tylko momenty, które pozwoliły w końcowym rozrachunku na to, żeby przekroczyć w Rybniku barierę 30 punktów. Trzeba jednak docenić, że na sam koniec para Wojdyło - Seifert-Salk odniosła po dobrej jeździe honorowe zwycięstwo 4:2. Na dystansie przedzielił ją niezwykle dobrze dopasowany do nawierzchni Jamróg.

Wyniki:

Innpro ROW Rybnik - 56

9. Rohan Tungate - 10+2 (3,t,2*,3,2*) 10. Brady Kurtz - 11+1 (3,w,3,2*,3) 11. Jakub Jamróg - 12+1 (2*,3,3,2,2) 12. Norick Bloedorn - 4 (1,1,1,1) 13. Grzegorz Walasek - 11 (3,3,2,3,0) 14. Maksym Borowiak - 3+1 (2*,1,0) 15. Paweł Trześniewski - 5+1 (3,0,1,1*) 16. Kacper Tkocz - ns

Cellfast Wilki Krosno - 34

1. Norbert Krakowiak - 4 (0,2,1,0,1) 2. Jonas Seifert-Salk - 6+1 (0,1*,0,3,1,1) 3. Vaclav Milik - 4 (1,2,1,0,0) 4. Patryk Wojdyło - 10 (2,0,3,0,2,3) 5. Dimitri Berge - 5 (2,3,-,-) 6. Piotr Świercz - 2 (0,-,2) 7. Szymon Bańdur - 3+1 (1,0,2*,0)

Bieg po biegu: 1. (65,63) Tungate, Jamróg, Milik, Krakowiak - 5:1 - (5:1) 2. (66,39) Trześniewski, Borowiak, Bańdur, Świercz - 5:1 - (10:2) 3. (66,24) Walasek, Berge, Bloedorn, Seifert-Salk - 4:2 - (14:4) 4. (65,93) Kurtz, Wojdyło, Borowiak, Bańdur - 4:2 - (18:6) 5. (66,89) Jamróg, Milik, Bloedorn, Wojdyło - 4:2 - (22:8) 6. (66,88) Walasek, Krakowiak, Seifert-Salk, Trześniewski - 3:3 - (25:11) 7. (xx,xx) Berge, Bańdur, Trześniewski (Tungate - t), Kurtz (w/su) - 1:5 - (26:16) 8. (67,42) Wojdyło, Walasek, Milik, Borowiak - 2:4 - (28:20) 9. (66,47) Kurtz, Tungate, Krakowiak, Seifert-Salk - 5:1 - (33:21) 10. (66,68) Jamróg, Świercz, Bloedorn, Wojdyło - 4:2 - (37:23) 11. (67,13) Tungate, Wojdyło, Bloedorn, Krakowiak - 4:2 - (41:25) 12. (66,99) Seifert-Salk, Jamróg, Trześniewski, Bańdur - 3:3 - (44:28) 13. (66,64) Walasek, Kurtz, Seifert-Salk, Milik - 5:1 - (49:29) 14. (67,19) Kurtz, Tungate, Krakowiak, Milik - 5:1 - (54:30) 15. (67,13) Wojdyło, Jamróg, Seifert-Salk, Walasek - 2:4 - (56:34)

Sędzia: Artur Kuśmierz Komisarz toru: Tomasz Walczak Zestaw startowy: II NCD: 65,63 sek. - uzyskał Rohan Tungate (ROW) w biegu 1.

CZYTAJ WIĘCEJ: Doszło do zmiany lidera! Oto klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix Dania ma następnego zwycięzcę w GP. Michelsen w Landshut jak profesor Nielsen

Źródło artykułu: WP SportoweFakty