Gikiewicz miał furę szczęścia. Katastrofalny występ rywala [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Viaplay / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
Materiały prasowe / Viaplay / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
zdjęcie autora artykułu

Maximilian Arnold stanął oko w oko z Rafałem Gikiewiczem, a następnie fatalnie spudłował. Chwilę wcześniej klubowy kolega Jakuba Kamińskiego trafił do własnej bramki.

Tuż po przerwie reprezentacyjnej drużyna Jakuba Kamińskiego zmierzyła się z FC Augsburg, w barwach którego wystąpili Rafał Gikiewicz i Robert Gumny. Sobotni mecz zaczął się katastrofalnie dla kibiców VfL Wolfsburg, bo po kilkudziesięciu sekundach gry Maximilian Arnold niefortunnie interweniował, kierując piłkę do własnej bramki.

Kapitan gospodarzy mógł odkupić winy w 20. minucie tej rywalizacji. Arnold został wyznaczony do strzału z rzutu karnego. Gikiewicz czuł pismo nosem, nie ruszył się z miejsca, a po silnym uderzeniu ofensywnego pomocnika piłka wylądowała na trybunach Volkswagen Arena.

To był koszmarny występ w wykonaniu Arnolda. Na domiar złego FC Augsburg przed zmianą stron podwoił swoje prowadzenie za sprawą Mergima Berishy. Napastnik wykorzystał dogranie Arne Engelsa.

Gikiewicz mógł mówić o dużym szczęściu, gry zawodnik VfL Wolfsburg zmarnował "jedenastkę". Bramkarz niemieckiego FC Augsburg rozgrywał swój 22. mecz w tym sezonie Bundesligi, jak dotąd pięć razy zdołał zachować czyste konto.

Źródło: Viaplay

Czytaj także: Carlo Ancelotti zaskoczył. Niespodziewane słowa Włocha Mały nokaut! Pięć goli w meczu Manchesteru City z Liverpoolem

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty