Estońskie media nie owijają w bawełnę po meczu Rakowa

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa / w ramce: zrzut ekranu z estońskich mediów
PAP/EPA / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa / w ramce: zrzut ekranu z estońskich mediów
zdjęcie autora artykułu

Raków Częstochowa pokonał Florę Tallinn 3:0 w rewanżowym meczu I rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Estońskie media wprost nazwały to, co wydarzyło się w stolicy ich kraju.

soccernet.ee: "Flora całkowicie zniszczona w drugiej połowie"

"Pierwsza połowa na A. Le Coq Arena była bezbramkowa, ale Raków naciskał. Jednak ich wielokrotne próby powstrzymał grający po mistrzowsku Evert Grunvald" - piszą dziennikarze soccernet.ee.

Później dodano, że druga część gry rozpoczęła się katastrofalnie dla gospodarzy, bo już w 47. minucie do siatki trafił Łukasz Zwoliński. To pozwoliło Rakowowi Częstochowa uwierzyć jeszcze bardziej w swoje możliwości. Następnie Zwoliński dołożył drugie trafienie, a ostatnią bramkę zdobył Giannis Papanikolaou. [nextpage]

sport.err.ee: "Flora poniosła zdecydowaną porażkę"

Dziennikarze sport.err.ee podkreślają, że częstochowianie cały mecz mieli sporą przewagę nad Florą Tallin, lecz w pierwszej części gry nie potrafili jej udokumentować zdobyciem gola.

"W pierwszej połowie podopieczni Rakowa kilkakrotnie sprawdzali siłę słupków A. Le Coq Arena, a w międzyczasie skutecznie interweniował bramkarz Flory Evert Grunvald" - napisano.

"Bardziej szczęśliwie dla gości zaczęła się druga połowa, bo Łukasz Zwoliński w ciągu kilkunastu minut strzelił dwie bramki i praktycznie zapewnił drużynie awans" - dodano.

Na końcu artykułu podkreślono również, że Flora będzie teraz kontynuowała przygodę z Europą w trzeciej rundzie Ligi Konferencji Europy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pękniesz ze śmiechu. To najgorszy rzut karny w historii?

[nextpage]

sport.postimees.see: "Flora rozpadła się w drugiej połowie"

Portal sport.postimees.see nie rozpisywał się mocno po porażce estońskiej drużyny. Zwrócono jedynie uwagę na to, iż Flora Tallinn była cały czas zmuszona do defensywnej gry, a to przecież ona miała odrabiać straty po porażce 0:1 w inauguracyjnym meczu.

"W pierwszej połowie Flora pięknie się broniła, ale w drugiej nie udało się tego powtórzyć. Teraz przed drużyną trzecia runda eliminacji Ligi Konferencji Europy" - skwitowano.[nextpage]

sport.tv3.ee: "Flora musiała uznać wyższość mistrza Polski"

Kolejny portal był pod wrażeniem postawy Rakowa w rewanżu, patrząc na to, co działo się w pierwszym meczu. Drugie spotkanie pokazało różnicę klas pomiędzy ekipą z Częstochowy oraz Florą Tallinn.

"Dziś Flora zdecydowanie musiała uznać wyższość rywala z Polski, przegrywając 0:3, a łącznie w dwumeczu 0:4. Teraz Raków zagra najprawdopodobniej z Karabachem Agdam z Azerbejdżanu" - podkreślono.

Czytaj także: Raków Częstochowa zapracował na pierwszą premię za awans. Perspektywy są jeszcze lepsze! "Mieliśmy wszystko pod kontrolą". Piłkarz Rakowa ma dobre przeczucia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty