Mógł grać w Wiśle Kraków. Dziś odbiera koronę Robertowi Lewandowskiemu

Robert Lewandowski odrabia straty, ale to Artem Dowbyk wciąż jest liderem klasyfikacji strzelców. Ukrainiec z Girony jest objawieniem sezonu La Ligi. Co ciekawe, przed laty mógł trafić do będącej w szponach bandytów Wisły Kraków.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Artem Dowbyk Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: Artem Dowbyk
Kibice FC Barcelony pogodzili się już z utratą tytułu w La Lidze na rzecz Realu Madryt. Dodatkowo pojawiło się ryzyko, że Katalończycy nie zdobędą nawet wicemistrzostwa. Na pięć kolejek przed końcem sezonu drużyna Roberta Lewandowskiego zajmuje drugą pozycję z dwoma punktami przewagi nad Gironą. A już w sobotę w hicie ligi hiszpańskiej Duma Katalonii zagra właśnie z lokalnym rywalem.

Na Estadio Municipal de Montilivi dojdzie również do bezpośredniego pojedynku czołowych strzelców La Ligi. Na finiszu rozgrywek w komfortowym położeniu znajduje się lider zestawienia, czyli Artem Dowbyk, który może pochwalić się 19 strzelonymi golami. Mający 16 bramek Robert Lewandowski nie daje jednak za wygraną.

Nowy Haaland?

Hat-trickiem przeciwko Valencii (4:2) Lewandowski pokazał, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o obronę Trofeo Pichichi. Biorąc pod uwagę liczbę bramek i asyst w bieżących rozgrywkach, Polak w klasyfikacji kanadyjskiej jest numerem "jeden" razem z Dowbykiem. Obaj zgromadzili w swoim dorobku po 24 punkty.

Na ostatniej prostej będzie jednak szalenie trudno zatrzymać Dowbyka. 26-latek w czterech poprzednich spotkaniach ligowych aż pięciokrotnie znalazł drogę do siatki, pokonując bramkarzy Realu Betis, Atletico Madryt, Cadiz CF i Las Palmas, a od kilku tygodni postawa "Blaugrany" w defensywie pozostawia bardzo dużo do życzenia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć

Podopieczni Michela robią furorę i na przestrzeni całego sezonu udowadniają, że są w stanie nawiązać rywalizację z najlepszymi. Bez cienia wątpliwości wiodącą postacią jest Dowbyk. Dość powiedzieć, że w zeszłym sezonie najskuteczniejszym piłkarzem tego zespołu był Valentin Castellanos, autor 13 trafień. Dzięki reprezentantowi Ukrainy lokalni fani przestali tęsknić za Argentyńczykiem.

Nie ma przypadku w tym, że Dowbyk jest nieustannie porównywany do Erlinga Haalanda. Swoim stylem gry snajper doprawdy przypomina rewelacyjnego Norwega i wkrótce spróbuje swoich sił na jeszcze wyższym poziomie. Jeśli nie jako piłkarz Girony w Lidze Mistrzów, to w którymś klubów liczących się w Europie.

Girona FC wchodzi w skład spółki City Football Group, dlatego przenosiny na Etihad Stadium byłyby dla niego naturalnym kolejnym krokiem. Gdyby zdecydował się na ten ruch, początkowo musiałby pogodzić się z rolą zmiennika Haalanda, aczkolwiek w dłuższej perspektywie mógłby rozwinąć skrzydła na brytyjskich boiskach.

Czołówka klasyfikacji strzelców La Ligi:

Miejsce Piłkarz Klub Liczba bramek
1. Artem Dowbyk Girona FC 19
2. Jude Bellingham Real Madryt 17
- Alexander Sorloth Villarreal CF 17
4. Robert Lewandowski FC Barcelona 16
- Ante Budimir Osasuna Pampeluna 16
6. Borja Mayoral Getafe CF 15

Mógł zostać Wiślakiem

Kariera Dowbyka mogła jednak potoczyć się w zupełnie inny sposób. W 2017 roku utalentowany napastnik wypełnił swój kontrakt z Dnipro i mało brakowało, żeby wylądował w Wiśle Kraków. Białą Gwiazdą rządziła wtedy Marzena Sarapata, a klub należał de facto do chuliganów spod znaku "Sharks", którzy ściągnęli go na dno.

W 2017 roku jednak jeszcze Wisła utrzymywała się na powierzchni i szukała wzmocnień. Kulisy niedoszłego transferu Dowbyka ujawnił Tomasz Ćwiąkała. Według dziennikarza Canal+ Sport, siedem lat temu krakowianie rozglądali się na ukraińskim rynku, w związku z czym sprowadzili między innymi Denysa Bałaniuka. Ten ruch był kompletnym niewypałem. W przypadku Dowbyka sprawa rozbiła się o pieniądze.

- Problem w kontekście Dovbyka był taki, że rzeczywiście Wisła taki transfer rozważała, że był taki temat, natomiast koniec końców on nie był w zasięgu finansowym klubu. Wiśle jeszcze jedna rzecz nie odpowiadała przy tym dealu. Mianowicie, transakcja miała być przeprowadzana w sposób dość szemrany. Usłyszałem dosłownie takie zdanie: "Te pieniądze miały się rozejść w dziwny sposób i nie wszystko miało znaleźć się na papierze". Nie do końca Wiśle to odpowiadało - wyjaśnił Ćwiąkała na swoim kanale na YouTube.

Wisła nie była w stanie przeznaczyć nawet około 200 tysięcy dolarów, by sfinalizować transfer wschodzącej gwiazdy. Finalnie Dowbyk nigdy nie zagrał w Ekstraklasie i aktualnie robi zawrotną karierę na Półwyspie Iberyjskim. Oczywiście, wtedy nikt nie mógł przewidzieć, że jego losy potoczą się w ten sposób.

Przed startem sezonu 2023/24 Girona zapłaciła 7,75 mln klubowi SK Dnipro i sprowadziła Dowbyka. Zgodnie z doniesieniami "Mundo Deportivo" prawnik Jewgienij Kuźmin zaskarżył w UEFA Oleksija Lundowskiego, który znowu miał dopuścić się "szemranych" działań. Agentowi piłkarza zarzuca się, że przed przeprowadzeniem transferu założył podmiot w Estonii specjalnie po to, by uniknąć płacenia podatków w Ukrainie.

Mecz 34. kolejki La Ligi Girona - Barcelona w sobotę o godz. 18:30. Transmisja w Canal+ Sport. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Czytaj więcej:
Hiszpanie donoszą, co dalej z "Lewym" w Barcelonie
Xavi naprawdę chciał to zrobić. Dziennikarz potwierdził plotki ws. Lewandowskiego

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Dowbyk zdetronizuje Lewandowskiego w La Lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×